Ufając mi, ludzie ufają projektowi | Historia partnera SOLARGROUP Batedga Harrison Kolemagah

Ufając mi, ludzie ufają projektowi | Historia partnera SOLARGROUP Batedga Harrison Kolemagah

Nazywam się Batedga Harrison Kolemagah i niedawno zostałem mianowany wicedyrektorem krajowym w Togo. Jestem z Dapaong, które jest miastem na północy kraju. Obecnie jednak mieszkam w Lomé, stolicy Togo. To tutaj się uczyłem. Przez rok studiowałam finanse i informatykę, a teraz dostałam się na dwie specjalności, w tym HR. Dużo się uczę!

O projekcie Silniki Duyunova dowiedziałem się w 2019 roku. Dwa miesiące przed spotkaniem z SOLARGROUP zacząłem interesować się inwestycjami. Brałem udział w niektórych projektach, ale bez powodzenia. Należałem do grupy w mediach społecznościowych poświęconej finansom. Poprosiłem lidera tej grupy o opowiedzenie mi więcej o projekcie, ale nie znalazł czasu. Musiałam więc sam znaleźć wszystkie informacje. Zarejestrowałem się na koncie osobistym, pobrałem dokumenty. Natychmiast podzieliłem się tą informacją z moim bliskim przyjacielem, postanowiliśmy razem wziąć w tym udział.

Moim pierwszym celem były pieniądze. Zawsze lubiłem przedsiębiorczość, chciałem rozpocząć własny projekt, ale nie miałem wystarczająco dużo pieniędzy. Postanowiłem więc zarobić z SOLARGROUP. W przyszłości planowałem po prostu sprzedać swoje udziały i założyć własną firmę. Ale zmieniłem zdanie, postanowiłem kontynuować współpracę z firmą i pójść na całość z tym projektem. Szybko zorientowałem się w informacjach, pomogła w tym obsługa klienta. Nie miałem nikogo bliskiego, kto mógłby mi wszystko wyjaśnić, więc z moimi pytaniami zwróciłem się do zespołu wsparcia technicznego.

Następnie poznałem Gillesa Webera, który odpowiedział na moje pytania bardziej szczegółowo. Dzięki temu zrozumiałem, że jest to obiecujący projekt. Dodatkowo nurtuje mnie temat ekologii. Dopiero po około miesiącu udało mi się prawidłowo ocenić swoje perspektywy w projekcie.

Teraz jestem już w statusie Mistrza, mam około 400 partnerów, a na pierwszym poziomie jest 100 osób. W większości przypadków wystarczy komunikować się z nimi w czatach. Na początku trudno było rozmawiać o projekcie nawet z moimi bliskimi, nikt w niego nie wierzył. Dopiero gdy rodzina zobaczyła moje wyniki, ich zdanie się zmieniło.

Wkrótce po tym, jak zarejestrowałem kolegę w projekcie, zainteresowało się nim kilka osób z mojego otoczenia. Wszyscy inwestowali, a ja zrozumiałem, że to działa! W tym momencie poważnie zainteresowałem się programem partnerskim.

Zaczynałem od małych prezentacji, z własnej inicjatywy. A pierwszymi partnerami, którzy dołączyli do mojego zespołu były osoby z listy moich znajomych z portali społecznościowych. Podzieliłem się z nimi swoimi pomysłami. Do akcji włączyli się również ludzie z mojej okolicy, ponieważ prezentacje offline prowadziłem u siebie w domu, bezpośrednio na tarasie. W ten sposób dołączyło 5-7 osób. Było ich coraz więcej i więcej!

Gdybym mógł zacząć od nowa, dałbym sobie radę: skup się tylko na jednej rzeczy. Tej samej rady udzieliłbym wszystkim partnerom, którzy dopiero zaczynają pracę w firmie. Kiedy już zaangażujesz się w jakiś projekt, skup się na nim. Moim największym błędem była praca nad dwoma projektami w tym samym czasie; niektórzy z moich partnerów zainwestowali w oba. Drugi projekt upadł i wtedy ci partnerzy stracili do mnie zaufanie, jednocześnie przestali inwestować w SOLARGROUP. Dlatego daję taką radę: trzeba zaufać sobie, iść w kierunku swojego celu i nie próbować siedzieć na dwóch krzesłach jednocześnie. Radziłbym wszystkim początkującym, aby najpierw ustalili, czego sami chcą, jaki jest ich cel. Na przykład miałem cel w postaci miliona udziałów. Wystarczy wyznaczyć sobie cel i pracować w jego kierunku.

Myślę, że na wzrost struktury partnerskiej ma wpływ osobowość zapraszającego. Ufając mi, ludzie ufają projektowi i inwestują w niego.

Mam swoją własną strategię. Od samego początku komunikowałem się bardziej z osobami nieco niższymi ode mnie pod względem statusu społecznego. Dla nich byłem przykładem; mówili: powodzi mu się lepiej i wiele osiągnął. Łatwiej było mi motywować takie osoby. Również bardzo dobrze przeanalizowałem projekt, to jest ważne. Otwarcie też deklarowałem, że mam pakiet za 1 000, a potem za 2 000 USD - od pierwszej wpłaty w postaci 250 USD. Taka była moja taktyka, to naprawdę robiło wrażenie na ludziach.

Pomaga też to, że strona internetowa firmy i konto osobiste są dość poręczną platformą do pracy. Wszystkie najważniejsze informacje dostępne są tutaj. Ani ja, ani moi partnerzy nie mają pytań na temat konta osobistego. Teraz bardziej skupiam się na wiadomościach z placu budowy Sovelmash i promocjach, podsumowuję wszystkie informacje i wysyłam je do mojego zespołu.

Wyjazd do Rosji na konferencję w sierpniu również odegrał pozytywną rolę. Zawsze pociągał mnie ten kraj, tajemnicza rosyjska dusza. Dlatego decyzja o wyjeździe na konferencję nie była trudna, chciałem tam być. Ale w połowie sierpnia zaczęły się zbliżać egzaminy, a żeby się do nich przygotować, musiałem się pozbierać i bardzo dobrze się zorganizować. Świetnie się bawiłem na tym wyjeździe! Bardzo mi się podobało. Zostałem w Moskwie dłużej niż wielu gości konferencji i miałem czas na spacer po mieście. Codziennie rano wychodziłem na spacer i nawet poznałem osobę, która dała mi w prezencie radziecki zegarek.

Po powrocie do domu natychmiast zorganizowałem spotkanie, w którym wzięło udział 30 osób! Było to więcej niż zwykle, więc konferencja miała bardzo dobry wpływ na moją pracę.

Dla mnie powołanie na stanowisko vice partnera krajowego jest impulsem do rozwoju kariery. To podnosi moją samoocenę i zaufanie ludzi do mnie. Jestem w kontakcie z innymi vice partnerami krajowymi i członkami innych zespołów w regionie. Szczególnie z Victorem Mouandjo Essombe (vice partner krajowy w Kamerunie).

Wszystko idzie zgodnie z planem! Mam zespół, który może działać nawet bez mojego udziału. W przyszłym roku rozpocznę pracę zawodową, będę musiał połączyć tę pracę z biznesem partnerskim.

Chciałbym podziękować firmie SOLARGROUP za możliwość, którą mi dała!

CZYTAJ WIĘCEJ HISTORII